A nawinęło mi się:
- makaron Penne (nie na uszy)
- sporo natki pietruszki
- kilka pieczarek
- bazylii listków parę
- 2 plasterki boczku (dojrzewał w lodówce, na boczku)
- papryka – ze słoika (marynowana osobiście)
- 2 plasterki szynki – drobiowej oczywiście
- pomidory suszone, w oliwie – 3 sztuki
- resztki serów, co się kryły w zakamarkach lodówki
jogurt, 2 jaja, ulubione przyprawy,
pieprz i koperek dla smaku poprawy.
I… tylko wina – w tym wszystkim… ni ma!;)
dodane na fotoforum: