buddyjski mnich zbiera datki na klasztor, Japońska przyjaciółka bardzo sie go wstydziła i zabroniła wrzucać mu pieniądze. Podobno godne pogardy zachowanie takie trwanie na cudzy koszt.... nawet na bosaka w zimnie. Wolna wola....
vvvojtek 2008-03-30
..no proszę - co kraj to inna mentalność; u nas żaden ksiądz nie zniżyłby się do czegoś takiego, a w Stanach widziałem zbiórkę "na tacę" przy pomocy szufli (z drewnianą miską), żeby wszędzie sięgnąć (przy czym obowiązywało 10$ )
akineis1 2008-03-30
to pewnie różnica w mentalności datkodawcy, a nie datkobiorcy. Jakby im nie rzucano, to by też tak stali.... To się nazywa Trwam.. na wasz koszt, bo nie mam wstydu....albo bo mam wybielone komórki po praniu.
Z tym, że czego można wymagać od biedaka, który owcy od człowieka nie odróżnia, szczególnie, gdy tenże udaje dla wygody barana...