Wróciłam po dwutygodniowej nieobecności w kraju z morderczych upałów i wpadłam w następne upały. Odpoczęłam nabrałam energii, ale jak weszłam na działkę to mnie ta energia zaraz opuściła. Zostałam zasypana ogórkami, pomidorami, fasolką szparagową i teraz mnie zza tych wszystkich słoików prawie nie widać. Mimo wszystko na garnek znajdę jednak czas. Mocno sciskam wszystkich moich ulubionych i nie tylko.