Lecę wśród drzew gałęzi
nareszcie mnie już tutaj
nikt więcej nie uwięzi.
Jestem wolna i w świat ulatuję
i znów od nowa żyć próbuję.
Kogo na nowej drodze spotkam
i komu pomocną rękę podam?
Jak cudownie piękny jest świat
kiedy nie widziało się go od lat.
Płynę na wietrze jak ptak
i podśpiewuję sobie, od tak.
Zapatrzona w ulotną tę chwilę
marzę w dalekich mych snach mile.
Wiem, że nie obudzi mnie nikt
bo strach, już całkiem znikł.
Jak listek na wietrze ginę,
lecz mnie, zawsze podaje ktoś linę.