Tyle czasu na nie czekałam, do lasu chodziłam z koszyczkiem, szukałam, pod każdy krzaczek zaglądałam, nawet malutkiej kropli deszczu wyczekiwałam i nic!!! Nie rosły :(
A dzisiaj jak wybrałam się na spacer zupełnie nie przygotowana na ich pojawienie się, to sypnęło grzybem :)))
Cóż było robić, zdjęłam z grzbietu bluzę i przerobiłam ją na tobołek :D