Jeszcze w tunice biegniesz bosa,
oddech twój czuję i śmiech słyszę,
złote komnaty niosą echo,
w kominku ogień stojąc milczy.
Obejmij teraz-myśl przelotna,
słodyczą chwili zaproszona,
z świergotem ptaków tam po oknach,
i w rannej rosie ale słona.
I już całujesz mnie nieśmiało,
naga i piękna,nie wiem kiedy,
niegdyś marzyłem,niegdyś chciałem,
ujrzeć cię taką pośród śniegów.
Nie będą kwaśne więcej wiśnie,
ale jak tobie i mi słodkie,
z czułością wspomnę i pomyślę,
ciebie,komnaty nasze złote.
z NETu
dodane na fotoforum: