egzaltacja

egzaltacja

Mimo wszystko pełnam wiary.

Nawiązując do niedawno obchodzonego Święta Zmarłych meritum zdjęć, które ostatnio zrobiłam stanowi szacunek. Jednak wyrażany niekoniecznie corocznym spacerem po cmentarzach, w zasadzie zaryzykowałabym nawet określenie "rajdem" - ot, przejechać się, zapalić znicz i byle dalej, byle szybciej. Miesiąc później posprząta ktoś te 'lampki pamięci'. Smutne. Właściwie każdego miesiąca odwiedzam groby osób które są dla mnie ważne - listopadowa nagonka skutecznie mnie odstrasza.

Rozważałam przed kilkoma minutami, w czasie tradycyjnego papierosa, dlaczego czasami jestem tak pełna frustracji, gdy chodzi o moje zdjęcia. Skrajnie różne oceny prac są na porządku dziennym. I wiem! Są średnie! To mnie frustruje! Od tych kilku lat, w czasie których zaznajamiam się z Najkonem i technikami wykonywania zdjęć dążę do tego, by nie były banalne. A wciąż są przecież - wystarczyłoby przejrzeć jakiekolwiek forum i znajdzie się setki lepszych, ciekawszych.

"W literaturze wulgarność jest lepsza od nijakości, tak jak kiepskie wino jest lepsze od wody destylowanej." W. H. Auden

(gdyby te zdjęcia były chociaż kiepskie, wiedziałabym, że powinnam się zająć czymś innym. Ale są właśnie nijakie, przekładając powyższy cytat na płaszczyznę fotografii).
Ot, takie nocne wynaturzenia pewnej rozchwianej emocjonalnie polonistki:)