[51]

[51]

Jedna z większych frajd, jakich ostatnio doświadczyłam! Po zabawie w łęczyckim zamku, w czasie burzy, przywykłam do tańca w deszczu. A zobaczywszy kałużę, miałam tym większą radochę.
Strasznie pozytywna niedziela, z niezliczonymi planami wakacyjnymi: Polana, Woodstock, Kropka, Ukraina, Kopa - dużo tego, a każdego dnia przybywa kolejna szalona idea. Pewnie zanim się poważnie ogarnę, zdążę wcielić w życie przynajmniej połowę ;-)
A mam jeszcze jeden powód do uśmiechu. Taki mały, taki niedawny. Milczę wtenczas :-))