...w połowie wyprawy bateria w aparacie mi się rozładowała ;-(((((((
I najlepszych ujęć nie mam ;-(((((
np.jak Oluś sam wszedł na ambonę-tatuś go tylko z tyłu asekurował;-) Wujka znalezisko...cudny pierścionek z pomarańczowym oczkiem;-)))) i na koniec ognisko i pieczenie kiełbasek...dzień był bardzo udany;-)))
A ja dzisiaj kilometrów narobiłam bez liku...o 5:30 wstałam i poszłam na kijki;-))) 6km.w południa wycieczka i o 19:00 ponownie kijki ok.4,5 km. ;-)))
kate79 2013-05-19
wow!udany dzień znaczy ,no może nie licząc tej baterii;)
a te znaleziska to super sprawa,naprawdę!