Pomiędzy naszymi Światami
zawisł most.
Właściwie nikt nie wie
kto rozpoczął budowę
i w którym miejscu
wychodzą solidne fundamenty
zaangażowania.
Przechadzam się codziennie
lekkim krokiem
wzdłuż gładkiej poręczy
wypatrując zarysu
Twych ramion na horyzoncie.
Czasem
zabieram ze sobą kwiaty.
Trzymam je
w drżących dłoniach
niespokojna czy ujrzę
w Twoich oczach
tą samą wilgoć pożądania.
Czasem wychodzę
tak od niechcenia
kusząc bladością skóry
i rozchyleniem ust.
Nie znam
zejścia z mostu
do Twojego harmonijnego świata.
Ty nie znasz wejścia
do mojego Królestwa Niepokoju.
Spotykamy się zawsze
w połowie drogi,
w pół słowa wtulamy się
w naszą Krainę Doskonałości,
pewni, że już to było
gdzieś i kiedyś.
Pomiędzy naszymi Światami
zawisł most...
anian 2008-06-04
heh... a ten most... :)
tam niedaleko jest przystanek o ile sie nie myle... a na tym przystanku pamietam jak dzis... a zreszta co tu duzo mowic.... milo powspominac... dzieki wielkie :)