P.HEINTSCH
OPUSZCZENIE
Wiatr mi zbliżył do czoła cichą mowę anioła.
Anioł stal blisko przy mnie, stał tuż przy mnie i wołał.
Jakieś dziecko płakało – ominąłem je śpiesznie
Szedłem szukać anioła w cichej głuszy śródleśnej.
Tam głos jego słyszałem, z bólem mówił on do mnie
O tym dziecku na drodze, łkającym nieprzytomnie.
Wracać było za późno, zostać nie było po co
Mijałem czarne chaty, w bezksiężycową noc…….