Wiem, że zdjęcie niewyraźnie, ale zamieściłam, bo była to urocza scena, gdy mamusia po dwóch godzinach odnalazła maluszka. Trzba było widzieć, jak go wołała, jak do niego dolatywała, do dziobka mu coś wkładała...
Maluszek uczył się latać, mamusia poleciała i nie zauważyła, że maluch się zmęczył i wpadł w irysy. Niańczylismy go przez dwie godziny, wypatrując mamy, w końcu przyleciała. Posadziłam go na gałązce drzewa, na której siedziała mama, i się spotkali :)
dodane na fotoforum:
lunio 2010-06-08
Aniu, aż się popłakałam, wzruszająca historia.
Cudny moment uchwyciłaś !!!!! 100 buziaczków za opiekę nad ptaszkiem:))))
ankam 2010-06-08
Scena rozbrajająca! Dobrze, że zakończona szczęśliwie:)
A ostrość w takiej sytuacji nie ma znaczenia:)))
maly52 2010-06-08
Jaka wzruszająca historia....pięknie, że zaopiekowałaś się maleństwem... foteczka przecudna....:)
sowik 2010-06-08
Jakaż to musiała być radość i to powiem dwustronna:) miłego
lenszy 2010-06-08
Bardzo fajne zdjęcie i świetny opis..:)
flossy 2010-06-08
co za radosne spotkanie....super to opisałaś i pokazałaś:)
hled45 2010-06-08
Przez dwie godziny zastępowałaś mamę trzandlądka.....super,że się wszystko dobrze skończyło.....
keisim 2010-06-08
i teraz biedaczek pewnie słucha kazania?? a moze nie ??
może tylko mama tak bardzo sie cieszy.
lunio 2010-06-09
Jeszcze raz musiałam tu przyfrunąć:)))
Będzie to moje ukochane zdjęcie i już jest w ulubionych:)))
angie4 2010-06-09
śliczna seria z trznadelkiem !! ..miał maluch szczęście ,że trafił na dobrych ludzi i nie zginął w zębach kota :))
Mieliście ładną przygodę z ptaszkiem i na pewno długo będzie co wspominać :))))