Łaciu odszedł dziś w nocy.
Był najmądrzejszym kotkiem, jakiego znałam.
Nie mogę się pogodzić z tym, że już nie przytulę jego bielutkiego futerka, że nie popatrzy swoimi mądrymi oczkami. On zawsze wiedział, gdzie mnie boli, masował i kładł się na tym miejcu.
Łaciu, mam nadzieję, że jest Ci dobrze w Kocim Niebie.