beleza 2014-11-19
W latach 80-tych jako student I roku SGPiS-u w Warszawie, zakochałem się po uszy w dziewczynie o imieniu Małgosia z Bieszczad.Ta śliczna niewiasta mieszkała daleko od 100-licy ! W każdy piątek po zajęciach pędziłem na Dworzec Centralny i wsiadałem o 23.55 w pociąg do Zagórza, skąd po 12h podróży jechałem PKS-em dalej, aż do wioski Średnia Wieś koło Polańczyka, gdzie moja wybranka mieszkała ! Każdego piątku tak było ! Nawet sobie miesięczny wykupiłem bo troszkę taniej wychodziło. Pierwsza miłość w życiu faceta, to kompletna zaćma kochani :) Nie było problemów nie do pokonania, chciało się i człowiek gnał na złamanie karku. Jakże pięklne to czasy były, jakże piękne miejsca, które razem odwiedziliśmy i ta wielka woda Solina.......miód malina !
Pozdrawiam - Marek
adamowa 2014-11-19
Alez tu pieknie ... i wcale si enie dziwie Markowi ze oprocz dziewczyny pociagaly go tez tamte urokliwe miejsca :) Pozdrawiam Cie wieczornie ...