To spory motyl, większy od przestrojnika trawnika, którego przypomina kolorem.
Miałam problem ze zidentyfikowaniem go, pomogła dopiero książka Gottfrieda Amanna w polskich publikacjach go nie znalazłam.
Spotkałam go w tym roku po raz pierwszy na jednej łące, która była pośrodku niczego, w odludnym miejscu. Za to było ich mnóstwo, właściwie nie było tam innych motyli.
Nie byłam w tamtym miejscu od kilkudziesięciu lat, a wtedy mnie motylki nie interesowały aż tak. W przyszłym roku pójdę sprawdzić, czy nadal są.
dodane na fotoforum: