Kapustnik (choć taki powszechny)
rzadko daje się nakryć w takiej sytuacji. :)
Kiedy chciałem podejść bliżej
samiczka uniosła swojego towarzysza
z sześć metrów do góry
i poleciała z nim w nieznanym kierunku.
Chyba wysoko sobie cenią
te intymne chwile.
dodane na fotoforum:
jasta 2009-08-01
U mnie to on rzadko siada, a co dopiero mówić o takiej sytuacji. Z jakiej odległości robisz zdjęcia, żeby nie płoszyć motylków? . Pozdrawiam :))
andr2ej 2009-08-01
Już kiedyś opisywałem
całą sztukę podchodzenia.:-)
Focę z takiej odległości
na ile pozwala mi podejść motylek.
Czasmi jest to metr
czasami dotykam obiektywem skrzydełek.
setulow 2009-08-01
NO TAK TO JA NIE ZŁAPAŁAM :)
mpmp13 2009-08-01
To tak jest ..czasem z odległości metra i wiecej...ale czasem jeśli szczęście dopisze blisko i bardzo blisko....mnie to osetniki tak pozwalaja podejść...Jest ich nadal diesiątki...
rudy13 2009-08-01
też spotkałam mocarną samiczkę jak unosiła swego lubego w dal... i tyle je widziałam...