Witold Wirpsza
WODA
Nad którą w rozlewiskach stanął port
Obrazem w sobie zatrzymać, słowem śwatu oddać
Tej wody bieg i zakręt, i historii zwrot.
Przychodzili tu żeńcy, zza Buga, z kosami
Na zniszczonych pochylniach kosić trawę
Karmili wychudłe krowy tymi trawami
I dukali w przerwach alfabet
Potem rzucili kosy - niechętnie, jakby na próbę
I gruzowisko stoczni świeży beton pokrył
Aż po kilku latach - żelaznym kadłubem
Rozbili nośną wodę Odry
Obrazy w tej wodzie odbite - nie przeminą
Okręty w tę wodę rzucone - popłyną
Kto stoczniowcem jest, kto kapitanem,
Kto rzeczom tym bliski - zostanie.