gabbia 2010-07-04
Jak bardzo ci na nim zależy to popytaj w sklepach o buteleczki z wodą i nawozem, które się wbija dziubkiem w ziemię i na zasadzie nawadniania kropelkowego stopniowo dozują wodę do kwiatka niczym kroplówka.Wtedy możesz wyjechać nawet na miesiąc z domu.Takie coś widziałam we Włoszech, nie wiem czy jest też w Polsce ale pewnie tak.
aney0 2010-07-04
Gabbia, wiem że są takie cuda. Niestety mam za dużo doniczek, muszę szukać tańszych rozwiązań :)
deepurp 2010-07-04
Tak urlop to w takim wypadku trochę kłopot:)
re. u mnie to Blue Dragon.
Pozdrawiam Ciebie i podziwiam Twoją kolekcję:))
arlekin 2010-07-04
Mądrze kombinujesz:-) można też naczynko z wodą obok kwiatka postawić zrobić tz,,knota,, umieścić go w ziemi i możesz jechać nawet do Afryki, kwiatek nie zginie:-)
aney0 2010-07-04
Z knotami kombinowałam w ubiegłym roku. Jako knot miałam pocięte rajstopy. Chyba za grube były, bo miałam po 3 dniach błoto w doniczkach.
kukura 2010-07-05
Ja podobnie jak pierwsza rozmówczyni proponuję buteleczkę do góry dnem(obcięte dno) wbitą w ziemię(w nakrętce zrobić z dwie nie wielki dziurki) kwiatek sam pobierze ile będzie potrzebował....a pod folią bardzo szybko może się pleśń rozwinąć...;/
POZDRAWIAM