Żegnaj kochany Aniołku. Pilnuj mnie i lecz zza tęczowego mostu jak to robiłeś przez 11 lat. Dziękuję za wszysko mój powierniku, druga połówko. Bez Ciebie życie już nie będzie takie samo.
zosia1 2019-12-18
Aniu kochana!!!! Tak mi przykro!!! Boże, jakie to okrutne i jak boli jak odchodzi przyjaciel!!!!
Jestem z Tobą!!!
hania44 2019-12-19
Tak, nasze koty są dla nas ogromnie ważne...często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy a kiedy je tracimy to czujemy wielką rozpacz...rozpacz nie do opisania...współczuję i rozumiem co czujesz...to tak jak stracić kochane dziecko...także towarzysza życia...przyjaciela i bliską nam osobę...
Pozdrawiam cieplutko...trzymaj się...
prince8 2019-12-19
Kocham moje Kotki ... nie umię sobie wyobrazić takiego dnia ...;((((((((((
anulkaz 2019-12-22
Bardzo mi przykro:((( kocham koty bardzo, jak odszedł w zeszłym roku Bucek to strasznie płakałam.Był z nami 26 lat.Trzymaj się kochana.
bourget 2020-01-03
przykre...zostanie w sercu i we wspomnieniach...bedzie z Toba kiedys tam...znowu..
zoltar 2020-01-26
Smutne to bardzo :(
Obserwuj koty w okolicy-może Twój wróci-w innej postaci.... Taką mam nadzieję,że tak jest bo sama mam 12-letniego Garfielda,i nie wyobrażam sobie,że kiedyś odejdzie.
Pozdrawiam serdecznie
ewulka 2020-05-14
Aniu długo mnie nie było bo zepsuł mi się laptop i dopiero teraz kupiłam nowy.Zajrzałam do Ciebie ,bo chciałam zobaczyć co z Piracikiem.
Smutna wiadomość.Naszego Fredulka też już nie ma.W wakacje 1919 stracił apetyt,to był sygnał że coś złego się dzieje.Leczyliśmy go przez trzy miesiące.Początkowo wydawało się ,że go uratujemy ale niestety ,chłoniak szybko się rozrastał .Bardzo nam go brakuje a mógł żyć jeszcze wiele lat.
Lamiusia była z nami 20 lat. Teraz mamy zmartwienie z Coco ,od kilku miesięcy jest pod opieką nefrologa .Początkowo kroplówki były w przychodni ,teraz Co trzy dni robimy w domu.Oprócz tego leki i specjalna dieta.Ale jest lepiej .Wyniki są już lepsze .Następna wizyta u lekarza 20.05.
Serdecznie pozdrawiam
ewulka 2021-03-16
Bardzo nam brakuje Coco ale na pieska już się nie zdecydujemy.Mieszkamy na
III piętrze bez windy.Lizuska przez ostatni rok trzeba było znosić na dół,
Coculke przez trzy miesiące,niby nieduże pieski ale wysiłek był a sił coraz mniej.
Ponieważ Lajla wychowywała się w towarzystwie a szczególnie była w przyjaźni
z Coco doszłyśmy do wniosku że samej jej smutno.Córka przywiozła trzymiesięczną kotkę cudem uratowaną przed utopieniem.Cały miot baba utopiła a to maleństwo kotka jakoś schowała (myślimy że tamte rodziły się jedno po drugim a po jakieś przerwie )Córka ma koleżankę ze studiów pod Mińskiem Mazowieckim i zawsze w wakacje jest zapraszana na kilka dni.Vida urodziła się w domu obok.Córka wróciła do domu po transporterek i szybko po nią pojechała.Kicia przez pierwsze dni tak nie dowierzała że nie zabraknie jej jedzenia że łapała nawet chleb.Niestety Lajla nie przyjęła jej tak jak się spodziewałyśmy.Potrafi się na nią rzucić i złapać zębami za kark.
Oczywiście jest już dużo lepiej ni...
ewulka 2021-03-16
końcówka mi się schowała
miało być że jest już dużo lepiej ale trzeba uważać
Serdecznie pozdrawiam Aniu