Słowa potrafią wiele udźwignąć,
by innych wspomóc, albo przekonać,
ale i one czasem nie mogą,
wszystkiego unieść na swych ramionach.
Muszą się wspierać gestem, dotykiem, spojrzeniem, które zagląda w duszę,
bo tylko ono potrafi dostrzec,
siłę odbitych na twarzy wzruszeń.
Lecz czasem słowa czują się zbędne,
i stają w gardle nie robiąc kroku,
pragną przepuścić przed sobą ciszę,
by wygładziła swą dłonią spokój.