kopytka 2011-06-29
jak dziewczyny szły do sadu na czereśnie to za dziewięć miesięcy zabolał je brzuszek...przecież chłopcy trzymali drabiny....
maria57 2011-06-29
Tego etapu, o którym piszesz w swoim komentarzu 'i pewnie...." wcale nie przerabiałam.
Teraz się zastanawiam jak ja właściwie urosłam i dorosłam. Może to wszystko jeszcze przede mną???? he he he
a może takie braki w dorastaniu poczyniły takie spustoszenie - nad czym się u siebie nie zastanowię, wszędzie wyłażą jakieś felery.
"Musowo", to pewnie przez te czereśnie taka felerna wyszłam
aiwilo 2011-06-29
Pozdrawiam i zapraszam do mojej kociej galerii.
Mam nadzieję, ze się spodoba. :)
Kolekcjonerka kotów
katakum 2011-06-29
...jako dziecko tak się własnie bawiłam - czereśniowe lub wiśniowe kolczyki były ozdobą
nika81 2011-06-29
...wspomnienie dzieciństwa...
grejsia 2011-06-29
Co tam kolczyki....pare lat temu bylam w Polsce akurat w sezonie na czeresnie...tak sie zazeralam, ze niewazny byl pekajacy z bolu brzuch...U nas sa pieknie wygladajace czeresnie, ale w smaku zadne (!!!!!!!) nie sa lepsze od polskich!!
qwitek 2011-06-29
kolczyki były dla małych dzieci, te co już same właziły na drzewa napełniały brzuszki i kładły za tzw. pazuchę aby jak najprędzej narwać na zapas i uciekać z sadu przed gospodarzem ;))
takie czereśnie były najsmaczniejsze.
pozdrawiam ;))