W żółtych płomieniach liści..
gruzin 2009-10-07
liści opadłych
z jesiennych wiatrów
z sieci abstrakcji jesiennych drzew
tka się ulotny nerwowy nastrój
jak nieprzeżyty do końca wiersz
zza martwych okien nieprawdziwy sąsiad
wytyka wścibską i przeciętną twarz
pracują nasze lotne wyobrażnie
moja - jesienna
jego - psa
węszy
za szybą rodzi się plotka wśród rozespanych i niechlujnych żon:
pani sąsiadko do niej przychodzą
???
tacy tam różni, nie wiadomo kto
ulotny ogród
liście wiatr unosi
odwracam się tyłem i zamykam drzwi
nie wrócę tutaj
wśród liści opadłych przedziwny nastrój iskierką się tli