https://youtu.be/r23lND-lVd4
Warczą karabiny i dzwonią pałasze —
znów Piłsudski wyszedł w pole,
a z nim chłopcy nasze.
Wodzu nasz, ty, wodzu, przewódź świętej sprawie,
a każ trąbić trębaczowi,
gdy staniesz w Warszawie.
Wtedy wszystkie dzwony krakowskie zadzwonią,
a Kolumnie Zygmuntowskiej
Tatry się pokłonią.
Gdy staniesz w Warszawie, wodzu — strzelcu szary,
podepcz nogą z ostrogami
gniazdo carskiej wiary.
Gdy staniesz w Warszawie, na królewskim grodzie,
to poleci do rozprawy,
co jest sił w narodzie.
A Wisła rozniesie falami jasnemi,
że nie będzie już Moskala
na piastowskiej ziemi. [1], [3]