w długiej fałdzie sukienki schować głowę,
wiedzieć, że mnie nie ma.
Mocno, głośno waliło we mnie serce maleńkie,
ogromnego szczęścia poemat.
Dni były pełne ciebie i sny jak ty ciepłe.
Każdy dzień miał twój głos, twoje imię.
Nie wiedziałam co znaczy nienawidzieć
i cierpieć.
Byłam z tobą - ty byłaś przy mnie.
Dziś masz oczy już nie takie jasne,
jak kiedyś gdy mnie w ręce brałaś uśmiechnięta.
Tyle dni złych i dobrych
rodziło się i gasło,
a tylu już nie pamiętam.
Urosłam.
Trzeba było stromą ścieżką od ciebie odejść.
Zostałaś cicha i mała.
Co dzień o mnie się martwisz więcej.
A przecież piersi szerokie za ciasne mi na oddech.
Mogłabym ciebie jak dziecko wziąć na ręce.
Pewnie nigdy nie myślałaś o mnie,
że urodzisz i wychowasz ogień. Myślałaś. Będzie silna, szczęśliwa, bez trosk.
Maleńka droga matko, cóż ci o sobie powiem.
Nauczyłam się walczyć i cierpieć. Nienmawidzić otwarcie i wprost
i kochać -kochać tak mocno jakl tylko potrafi człowiek.
Uczyłam sie tego wiersza w podstawówce. Nie wiem kto go napisał. Wiem , że dzisiaj jest Dzień Matki.
dodane na fotoforum: