Kiedy zima już do reszty nam obrzydnie,
Mróz i śniegi nas umęczą bez litości,
I wahania temperatur… i ciśnienia…
Co pogarsza nam humory oraz złości…
Gdy już urok zimy nas nie cieszy,
Krótki dzień źle na psychikę działa
I z domowych nie chcesz wyjść pieleszy,
To istnieje nadzieja niemała...
Że te sople wciąż kapiące z dachów,
Że to błoto śnieżne pod nogami,
Wszystko świadczy już nieodwołalnie:
Zima się powoli żegna z nami…
Wkrótce przyjdzie zielona, radosna,
Śpiewem ptaków cała przepełniona
Najpiękniejsza pora roku… wiosna
Wymarzona, wyczekana, upragniona…