https://kuchniaanulki.blogspot.com/
Radość z grzybów jest, ale jest i smutek.Dobrze , że nie spałam, tylko je czyściłam w nocy. W tym czasie, rozszczelniło się akwarium 170 litrowe, woda wylała się na podłogę.Ryby uratowaliśmy, zostały przełożone do 100 litrowego akwarium.Normalnie był taki popłoch , że szok:(Kochani sąsiedzi, przyszli na pomoc. Wszystkie ręczniki poszły w ruch, udało się ocalić podłogę. Dobrze, że to się nie stało, w dzień, jak byliśmy na grzybach:(
dodane na fotoforum:
niusia1 2015-10-25
OJej! chętnie bym jeden ten najmniejszy słoiczek zabrała- u nas tylko pieczarki i to w sklepach do kupienia- zero grzybów w lasach;
choco13 2015-10-26
No to szczescie w nieszczesciu ze byliscie w domku. Ech zycie , czasem nas zaskakuje .Grzybki fantastyczne!
babcia1 2015-10-26
O kurcze top faktycznie i radość i smutek ale i dodatkowa robota!!!a Grzów to masz super zapasik no u nas niestety w tym roku zero!!
asia70 2015-10-26
Ale zapasy na zimę.
A z akwarium też miałam taką przygodę, najważniejsze że ktoś w domu był. Pozdrawiam serdecznie.
lunia05 2015-10-26
Przykro mi że taki kataklizm przeszedł przez dom, szczęściem rybki nie ucierpiały a i sprzęty w domu też nie.
Zbiory piękne a jak się ma taki zbiór grzybków, to nie ma się co kusić na zbieranie opieniek:))
Tak jestem pewna że to opieńka, zbieram ją we własnym sadzie już od kilku lat, jeszcze nikt się nie otruł :)))
Podsyłam linka, gdzie pan pięknie pokazuje i opisuje te grzybki.
https://www.youtube.com/watch?v=jriXOHwbCnI
slonko3 2015-10-26
GRZYBY extra :)
Ja wczoraj wyłowiłam ostatniego ozdobnego czerwonego karasia z oczka na działce. miał do dziś przeczekać w małym domowym akwarium i dziś przeprowadzić się do 180 l w mojej pracy. Nie przeżył :(
Ale to tylko jedna rybka.
No to masz robotę, od nowa urządzić nowe akwarium...
nanatka 2015-10-26
Szczęśliwy zbieg okoliczności......dobrze mieć odpowiednich sąsiadów.....
Miłego:)
krycha2 2015-10-26
Współczuję...ale to nic.Kiedy w latach prohibicji mój znajomy nastawił zacier w 50 litrowej butli i ta pękła...to dopiero był popłoch...no i zapach ,który mógłby zwabić *władzunię*...można było za to *beknąć*...Potem opowiadał z humorem ale przeżył to przeżył.
Dobrze,że rybki uratowałaś..