Wczoraj gotowane, będzie obiad na 3 dni:)
dodane na fotoforum:
steve62 2019-01-13
FLACZKI. KIEDY BYŁEM MAŁY A RODZICE PRZYNOSILI JE ZAMROŻONE NA SAMĄ NAZWĘ REAGOWAŁEM ŹLE. WTEDY TO BYŁ RARYTAS I ROZUMIEM TO - JA NATOMIAST NIE UWAŻAŁEM TEGO TAK. NIGDY ICH NIE WIDZIAŁEM I NIGDY ICH NIE JADŁEM. KIEDY MIAŁEM 20 LAT WCIELILI MNIE DO WOJSKA I WYWALILI 600 KM OD RODZINNEGO DOMU ZA DZIAŁALNOŚĆ SOLIDARNOŚCIOWĄ MOJEGO OJCA. KIEDY WIĘC BYŁEM W TYM WOJSKU POSZLIŚMY Z KOLEGĄ DO KANTYNY - TAKIEGO WOJSKOWEGO SKLEPU. BYLIŚMY MOCNO GŁODNI - NIEWIELE BYŁO W MENU. ALE BYŁY FLACZKI. ZAMÓWILIŚMY. BYŁY SMACZNE.NA TE CZASY TEŻ RARYTAS. WIĘC PÓŹNIEJ JADAŁEM TE FLACZKI RZADKO ALE BEZ PROBLEMÓW. W PEWNYM MOMENCIE MÓJ ORGANIZM PRZESTAŁ JE TOLEROWAĆ:
SMAK, ZAPACH, WYGLĄD I TAKIE TAM. ODRZUCIŁEM NA CHYBA 10-15 LAT.PÓŹNIEJ ZNÓW WRÓCIŁEM ALE NA KRÓTKO. TERAZ ZNÓW NIE TOLERUJĘ FLAKÓW. NIE OZNACZA TO, ŻE CHCĘ JE KOMUKOLWIEK OBRZYDZIĆ. TE SUPER WYGLĄDAJĄ I NA PEWNO SĄ SMACZNE.PROBLEM W TYM, ŻE NIE MÓGŁBYM ICH ZJEŚĆ.ECHHH...
krycha2 2019-01-13
Bardzo lubię ja...ale mój mąż niezbyt więc rzadko je gotuję...wproszę się do Ciebie...będziesz miała najwyżej dwa obiadki...hi hi///Pozdrawiam.
babcia1 2019-01-13
Przepadam za flaczkami i bułeczką do tego mniam