Rok 2013 jest niestety dla mojej rodzinki nie najlepszy...Mamy sporo problemów i ciężkich sytuacji...Nie wiele brakowało a nie pojawili byśmy się z Szymonem w Firleju...Na szczęście stanęłam na głowie i dojechałam i...nie żałuję!!!To chyba jak narazie jedyna wspaniała rzecz jaka w tym roku mnie spotkała:)Było tak cudownie,że nie zapomnę tych chwil do końca życia i dziękuję moim kochanym przyjaciółkom za wsparcie,za rozmowy,za radość i nawet za łzy przy rozstaniu:)****
dodane na fotoforum:
kinga35 2013-07-03
takie spotkania są najlepsze.....!!! i nie zapomniane... mielismy tydzień temu i jutro znów:-) pozdrawiam
marfud 2013-07-03
Aniu, i znowu przez Ciebie wyje,....Kurcze , ja komu opowiadam o naszym spotkaniu, każdy na mnie patrzy jak na jakąś wariatkę...bo łzy mam ciągle w oczach i ciarki na ciele...nie sądziłam że można tak się z kimś zżyć w ciągu dwóch dni..ja jestem ciągle Wami wszystkimi zauroczona ...oj że my tak daleko wszystkie od siebie mieszkamy:(((....Aneczko, mam nadzieję że nasza przyjaźń przetrwa..Ja nie widzę innej opcji...
agamaz1 2013-07-04
Anuś nie mogło być innej opcji...
Wirtualnie jest inaczej, a na żywo zupełnie inne emocje i tak jak napisałaś - radość, wzruszenie i łzy - to było nam potrzebne:)
Mimo tych wszystkich przeciwności jesteś radosną, cudowną i odlotową osóbką:)
Aneczko dasz radę:))
Tych chwil nie zapomnimy :)
jusiap 2013-07-04
Dziękuję Aniu że przyjechałaś pomimo wielu problemów :****
kochamy Ciebie i tęsknimy :***
bettter 2013-07-05
Super,cudowne spotkanie.
Ja wiem,że przyjaźń,a nawet miłość z netu jest możliwa,jestem tego żywym przykładem,a mój Jaś owocem takiej miłości :)
Pozdrawiam wszystkie ciotki garnuszkowe (i wujków też) :D