Krasnystaw. Kocham to miasteczko.
....mój dziadek-ojciec mojego ojca uciekając w '42 roku z "zaprzyjaźnionej Ukrainy"-wtedy Polskiego Włodzimierza dotarł uciekając przed wrogiem do Hrubieszowa- tuż za Bugiem- a następnie do Krasnegostawu...pytałem go dlaczego nie uciekł do np. Wrocławia/pytanie 5 letniego dziecka,nie wiedzącego że walczymy z Niemcami-czyli z zachodem/-odpowiedział, że zbyt dużo zostawił /WSZYSTKO- a był bardzo bogaty/ i liczył na szybki koniec wojny i powrót...
...tego miejsca, które zostawił nie ma dziś na mapie Polski,Europy...ani Ukrainy............
Tatę w latach 90tych zapytałem czy nie pojechałby ze mną do Włodzimierza /to tylko 80 km./-gdzie chodził do szkoły-spojrzał na mnie jak na kosmitę i odpowiedział:NIE.............................
...gdybym spojrzał do tyłu przez lewe ramię to zobaczyłbym dom, w którym złamałem rękę w wieku 2 lat.......ulica Żurka....jestem urodzonym krasnostawiakiem!
https://www.youtube.com/watch?v=fiV1rJj6Z9k&list=RD10e9RD67Dpk&index=5