– Wykończysz się, Mordimerze – powiedział i splunął w kąt. – Jak Bóg na niebie, wykończysz się.
Oczywiście, takie słowa wsparcia i otuchy były mi wręcz nad wyraz niezbędne. Cichym jeszcze głosem powiedziałem Kostuchowi, co myślę o nim, o jego matce oraz o sposobach, na jakie chędożyło ją okoliczne bydło nierogate.(...)
dodane na fotoforum: