renisa1 2012-01-06
jak taki problem z wzięciem na ręcę, to proponuję brać z kolan na ręcę i zaraz stawiać na kolana, może bać się całkowitego uzależnienie od stojącego człowieka będąc na jego rękach, jak tylko wyczuje się naprężenie koteczki nie używać siły,nie przytrzymywać tylko głaszcząc ją puścić. Miałam taki przypadek z pewnym kotem (superagresywnym Muniem, któremu działkowicz odciął łapkę łopatą, bo mu dołki kopał), dopiero w drugim roku pozwolił się dotknąć i pomalutku można było go brać na ręce. Teraz już po 2latach to Munio jest megamiziak.