(...), że o tej późnej porze bywają czasem jeszcze otwarte niektóre z owych osobliwych, a tyle nęcących sklepów, o których zapomina się w dnie zwyczajne. Nazywam je sklepami cynamonowymi dla ciemnych boazeryj tej barwy, którymi są wyłożone. Te prawdziwe szlachetne handle, w późną noc otwarte, były zawsze podmiotem moich gorących marzeń. (...)
Mogłeś tam znaleźć ognie bengalskie, szkatułki czarodziejskie, marki krajów dawno zaginionych, chińskie odbijanki, indygo, kalafonium z Malabaru, jaja owadów egzotycznych, papug, tukanów, żywe salamandry i bazyliszki, korzeń Mandragory, norymberskie mechanizmy, homunculusy w doniczkach, mikroskopy i lunety, a nade wszystko rzadkie i osobliwe książki, stare folianty pełne przedziwnych rycin i oszołamiających historyj...
<Bruno Schulz - Sklepy cynamonowe>
Dla zakupoholików ;)
(Lublin)
dodane na fotoforum:
lord26 2010-03-30
...i rzeczywiście sprzedają tam takie rzeczy...??????
lord26 2010-03-30
...czyli tylko cynamon...:)))
aggi75 2010-03-30
bardzo ciekawe :))
alamo 2010-03-30
Z cynamonem uwielbiam szarlotkę,,,Pozdrawiam serdecznie i życzę najpiękniejszych snów:)))"))
marcysi 2010-04-01
pełna skarbnica różności;-) szkoda że tylko w "Sklepach cynamonowych"
;-)
cynamonowe pozdrowienia przesyłam;-)
moro76 2010-04-08
uwielbiam ten sklep za jego nazwę,ale faktycznie-nie ma w nim tego,co opisujesz...a szkoda ... ;)
jestem1 2010-04-10
Ale jest (a przynajmniej kiedyś była) bardzo miła pani, z pasją opowiadająca o autorach obrazów sprzedawanych w tym sklepiku :)