Małgorzatka wpatrywała się w swoje odbicie w brudnej kałuży.
Małgorzatka doszła do wniosku, że za rok będzie już pełnoletnia, a nie wie co chce robić w życiu.
Nie ma marzeń. Nikogo w życiu nie kochała, ani nie przeżyła niczego niecodziennego.
Małgorzatka postanawia się zabić. Zastanawia się, które wyjście będzie najlepsze. Małgorzatka zawsze była tchórzem, ale tym razem jest jej wszystko jedno.
Decyduje się utonąć...jak Ofelia.
Pozornie proste...lecz jakie trudne dla Małgorzatki, która boi się kaczek pływających w stawie. Wchodzi do wody po kostki, ale gdy tylko widzi te szalone, zielone oczka i żółte dzioby, ucieka z wrzaskiem. Kaczki przypominają jej koleżanki ze szkoły, które ciągle się o coś obrażają, albo kłócą. Dziewczyna stwierdza więc, że to nie był dobry pomysł.
Szuka innego wyjścia. Wymyśla: morderstwo.
- Niech mnie pan zabije.- podchodzi do pierwszego lepszego przechodnia i wręcza mu nóż do ręki.
Mężczyzna patrzy na nią dziwnie i oddaje nóż wycofując się ze zdziwioną miną.
Chyba uznał ją za wariatkę.
Po próbie powieszenia się na żyrandolu, który urwał się pod jej ciężarem Małgorzatka usiadła na ławce w parku myśląc o skrajnej beznadziei, w której się znalazła.
Próbuje przedawkować leki, ale nie posiada żadnych, więc udaje, że połknęła pięćdziesiąt tabletek i leży na ławce z zamkniętymi oczami. Leży tak bardzo długo, mając nadzieję, że już się nie obudzi.
Dwa obszarpane koty z zaropiałymi oczami podchodzą do ławki, na której śpi Małgorzatka. Oba wyglądają jak weterani II wojny światowej: stare, brudne, z bliznami wszędzie gdzie się da.
- Niedobrze mi....- powiedział zdegustowany kot.
- Mnie też. Chciałbym wiedzieć co mnie jeszcze w życiu czeka.
- Pewnie to samo co dziś i wczoraj.- odpowiedział.
- Właśnie dlatego mi niedobrze...
- No...
Skoro już wszystko zostało ustalone i wyjaśnione, koty siedziały sobie przed ławką gapiąc się tępo na śpiącą dziewczynę.
Małgorzatka obudziła się niedługo potem i stwierdziła, że nie trafiła do piekła. Nie jest też z pewnością w niebie, chyba, że bram niebios pilnują dwa koty...
No i po co ci to było?- Małgorzatka usłyszała jakiś cichy głos, szepczący jej do ucha.
Na ławce siedział mężczyzna w białej koszuli nocnej, spod której wystawały dżinsy i czerwone trampki. Miał łagodną twarz i życzliwy uśmiech.
- Trzeba było słuchać ojca i iść na prawo. Miałabyś konkretną wiedzę, mogłabyś wykonywać konkretny zawód, zamiast siedzieć tu i zastanawiać się co zrobić ze swoim życiem.
- A pan to kto?- spytała Małgorzatka.
- Jak to kto?- spytał z niedowierzaniem.- Nie poznajesz mnie? A kto ci pomógł dopłynąć do brzegu...? W rzece, wtedy, na wsi? Nie miałaś siły płynąć, a chciałaś pokazać, że dasz radę...
- Jesteś moim aniołem stróżem?
- Zaraz aniołem...- naburmuszył się.- Pilnuję cię- powiedział stanowczym tonem- żebyś jakiegoś głupstwa nie zrobiła.
- Ale ja lubię swoje studia...
- A no ba...Wiem, że lubisz.
Przez chwilę było cicho. Małgorzatka denerwowała się. Czuła dokładnie to samo, kiedy matka zmyła jej głowę ze podarte rajstopy.
- To po co tu przyszedłeś?- spytała w końcu.
- A co chciałabyś usłyszeć?
Małgorzatka milczała.
- Powiem ci co chciałabyś usłyszeć. Chciałabyś usłyszeć kłamstwo. Ale ja cię nie okłamię, ponieważ cię kocham, a ludzi, których się kocha się nie oszukuje. Skoro Świat chce być oszukiwany, niech będzie, ale ty będziesz żyć w prawdzie, bo tylko wtedy będziesz szczęśliwa, rozumiesz mnie?
Małgorzatka pokiwała nieznacznie głową.
Anioł uśmiechnął się tylko. Więcej już go nie spotkała.
Kiedy tylko zniknął Małgorzatka zrobiła dużo różnych rzeczy, o które nigdy siebie nie podejrzewała...Pogodziła się z rodzicami, upiekła pierwsze w życiu ciasto i zaniosła babci, uśmiechnęła się do kolegi z roku, obejrzała wschód słońca nad centrum Warszawy, a co najważniejsze....nauczyła się porządnie pływać...bo nie można dopłynąć na drugi brzeg, nie umiejąc pływać...Taka pozornie nieważna umiejętność, a dopiero teraz Małgorzatka dowiedziała się, że nie można bez niej żyć... ..."Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście, tym samym udowadnia, że tego szczęścia nie jest wart"
C.Goldoni
luna19 2009-04-14
sliczne kocisko :))
pozdroweczki i dobrej nocki
wienia 2009-04-14
Dobry cytat przytoczyłaś Asieńko....to jakby sens życia....ale do tego trzeba dojrzeć samemu...i anioł stróż nie pomoze ,lecz bardziej życia bieg,każdy musi coś przeżyc by wyciągnąć wnioski ,jak dalej ma żyć ...a wiesz że nie jest to łatwe....morał świetny i jakże zyciowy,hmmmmmmm....buziaczki Asiu na dobranoc...:)))
wienia 2009-04-14
A ja bym bardziej zatytułowała...:))))...promyk nadzieji....paaaaaaaaaa...:)))))))))))))))))))
balisto 2009-04-14
PAFFFF!!!
swietne, moze niektorzy przemysla nad ta historia?
szkoda, ze czesciej sluchaja diabla jak aniola?!!
udch95 2009-04-15
Cudo kotek!Miłej nocki życzę:))
kmstk 2009-04-15
Na powitanie przesyłam całusów kilka
Delikatnych jak muśnięcie motylka
Myślę, że jak je poczujesz
To mi się zrewanżujesz.
nescaja 2009-04-15
Czytając początek myślałam ,że kryminał bedzie a tu proszę niespodzianka:)opowiadanie z mądrym morałem:)miłego dnia
inna5 2009-04-15
Miłego dnia .....dużo słonka i radości życzę:)
bardzo madry tekst...
wiki5 2009-04-15
Witaj Asiu...Bardzo mądre słowa...dają do myślenia...Słoneczka na dzisiejszy dzień...Pozdrawiam wiosennie....
mareda 2009-04-15
D Z I E Ń ¤ D O B R Y
Podaruję Ci uśmiech z rana
by Twoja twarz była roześmiana
niech towarzyszy Ci przez cały dzień
i chodzi za Tobą jak cień.
Choć mój uśmiech jest malutki
niech odgania wszystkie Twoje smutki.
........ ))
....... ((
..... /''''''''''.././ .... (
.... /.........V../ ...... )
. C(............./ ...... (
.... ........../ ....c(''''''""''')
..... _____/ ...... ___/
"""""'''''''''''''''"""""''''''''''''''''"""""
**MIŁEGO DNIA**
****DUŻO UŚMIECHU RADOŚCI**Maryla:)))
tylkotu 2009-04-15
Witam i pozdrawiam, miłego i słonecznego wiosennego dnia życzę :)
vestup 2009-04-15
Milego dnia zycze:)) Pozdrawiam cieplutko i buziaki zostawiam;***
dancia2 2009-04-15
Idź z sercem przez życie,
z uśmiechem na twarzy,
a każdy Cię szczerą
przyjaźnią obdarzy.
Bo uśmiech otwiera
do ludzkich serc wrota,
a przyjaźń jest szczęściem
cenniejszym od złota
POZDRAWIAM:)))
juvella 2009-04-15
Śliczny...
Życzę miłego ,wiosennego dnia Asiu
pozdrawiam Cię serdecznie:))
jawelsa 2009-04-15
Witam:)miłego i ciepłego dnia życzę..pozdrawiam
celka66 2009-04-15
Witam....Pozdrawiam cieplutko,oraz życzę miłego dzionka :-)))
zosia37 2009-04-15
Nowy dzień ,to nowe nadzieje na marzeń spełnienie ..Więc zacznij dzień od uśmiechu ,ciesz sie kazdą jego chwilą i każdą chmurką na niebie...Wspaniałego dnia i dużo słońca zyczę ....:))
walter46 2009-04-15
***DZIEN DOBRY***
Zycie,zycie co masz w sobie
Ze kazda zywa istota
Mocno trzyma sie przy tobie
Od lat,wielu wieköw
By zyc wiecznie to zyczenie
Ciagle tlucze sie w czlowieku
I jest wciaz jego marzeniem.
Mlody czerpac wciaz chce z niego
Stary pragnie czas zawröcic
Wszyscy jednak chca jednego
Swiat do wlasnych stöp swych rzucic.
Lecz juz jest tak na tym swiecie
Ze nie sposöb jest zyc wiecznie
Mysle,ze to rozumiecie
I zechcecie zyc bezpiecznie.
((♥,»*¯*♥ POZDDRAWIAM ♥*¯*«, ♥))
*”˜˜”*°•._˜”*°••°*”˜_.•*”˜˜”*°•.
******MILEGO DNIA ZYCZE******
angello 2009-04-15
Cudownej i radosnej środy życzy Adaś :*
ugoda 2009-04-15
Opowiadanie super - bardzo super, a kot jest uroczy .Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki u mnie :):):)
anita591 2009-04-15
Zycze Ci slonca na kazdym niebie, smaku, zapachu w codziennym chlebie, ptakow, motyli i chwil radosnych, a w sercu zawsze zielonej wiosny!
ewusia 2009-04-15
Dobrze mieć takiego anioła obok siebie...
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia Asiu.
helcia 2009-04-15
ciekawe opowiadanie
witam milutko i pozdrawiam cieplutko
choć choroba mnie złamała
ale uśmiech mam dla Was od rana
mibunia 2009-04-15
..piękna opowieśc, bardzo refleksyjna..a kocio ciuuudny:))) Pięknosci...Pozdrawiam cieplutko:))
heniu59 2009-04-16
a ja myślałem że w każdej kobiecie "siedzi" taka kocica z pazurkami .......... ślicznie to wszystko przedstawiasz, gratuluję i chęci i talentu
gieteiks 2009-04-22
ale piękny kociak - ukradłbym go chętnie... pozdrawiam ;-)
aksalb 2009-05-06
dziękuję za mądrą przypowieść,daje do myślenia niezależnie od wieku czytającego...pozdrawiam:-)
makar64 2009-05-23
Przeczytalam Twoje wszystkie historie
ta i te Twoje wlwsne
jestem pod wrazeniem niesamowitym.
m
Mam jednak pytanie z tym autotem[nazwisko nie nasze],
a mowa o Warszawie.
Wiec nie wiem co myslec zwlaszcza ze Masz takie ciekawe i wzruszajace historie wlasne.
Mysle ze nadaja sie do szerszego opublikowania.
Napewno Masz talent i ciekawy temat.
Pozdrawiam serdecznie .