Noc , zimna, cicha i rozgwieżdżona ,wszyscy okoliczni mieszkańcy dawno już spali .Tylko w lesie paliło się ognisko przy którym siedział mężczyzna .Wyglądał na podróżnika . Spoglądał co jakiś czas w otaczające go zarośla. Oddychał ciężko , a po jego twarzy spływały krople potu mieszające się z kroplami krwi wypływającymi z jego ran. W krzakach zaszeleściło .Po chwili jego oczom ukazały się dwa ślepia, które świeciły niczym latarnia. Nagle ryk i hop ..... Stracił przytomność. Gdy wstawało słońce i ogrzewało już ziemię całkiem solidnymi promieniami , posunięty już mocno w latach, siwy i przygarbiony wiekiem mężczyzna, poczuł nieprzyjemne pieczenie w gardle , siłą woli starał się zwalczyć mdłości .Powietrze wibrowało nieustannym, ledwie słyszalnym szumem, jakby docierały tu poświsty wiatru - Zaraz będziesz musiał nieco bardziej się wysilić –Weronika szepnęła, wbijając w niego wzrok. - Zostaw mnie proszę. - szeptał , a jego głos docierał do niej bez przeszkód . - Przestań - odkrzyknęła ze złością - musisz dostać się do miasta- próbował jeszcze prosić o pozostawienie -Powtarzam: przestań ! ....Parsknął krótkim śmiechem do własnych myśli. - jeszcze nie słyszałaś, jak gram na skrzypkach - dziadku !o czym ty teraz myślisz .Jesteś strasznie pogryziony, krwawisz, a myślisz i muzyce ? .Udało im się w miarę szybko dotrzeć do zabudowań - Zatem jesteśmy - odetchnęła , siadając dla chwili odpoczynku pod drzwiami. nieznanej sobie chałupy. Otarła wierzchem dłoni spoconą twarz W jej głosie pobrzmiewała siła i zdecydowanie .Spojrzała na starca, jego czarne oczy wyrażały bezgraniczny smutek. Odetchnęła ciężko. Nadeszła chwila, kiedy musi zdecydować o swoim losie. Nikt nie będzie miał do niej pretensji, jeśli teraz odejdzie .W gruncie rzeczy od początku wiedziała, co postanowi. ,, może odrobinę się zagalopowałam .Niech to szlag! “ Cóż, była już kiedyś w takiej sytuacji, że musiała postawić wszystko na jedną kartę .Widać i teraz tak się musi stać. Zmusiła się do pogodnego wyglądu i uśmiechnęła słabo .Z rany starca powoli lecz nieubłaganie ciekła krew o barwie burgundu. Zmartwiałe palce wypuściły laskę. Odwrócił głowę, by spojrzeć mętniejącym wzrokiem na dziewczynę .Nagle poczuła chłodny dreszcz, przenikający jej ciało. Uniosła się, pochyliła nad starcem. Jej krzyk zamieniał się powoli w monotonne buczenie nadciągającego szlochu. Patrząc na gasnący blask w oczach , błagała - nie umieraj......- jej głos zabrzmiał teraz prosząco, jakby spodziewała się, że leżący uśmiechnie się i wstanie na nogi. Wybuchnęła płaczem, wzięła jego głowę w objęcia i przytuliła. Odchyliła się na chwilę, by przez łzy raz jeszcze spojrzeć na twarz ukochanego dziadka. Miał nadal otwarte oczy, lecz nie znalazła w nich już iskry życia.......cdn.
dodane na fotoforum:
echem 2009-09-23
Jak nie kochać jesieni...
Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.
Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty.
Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.
Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
Co w swoim majestacie uczy nas pokory.
Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie.
Tadeusz Wywrocki
elza100 2009-09-23
Smutnym opowiadaniem zaczynasz jesień Asieńko ,poczekam na dalszy ciąg -pozdrawiam Cię serdecznie i milutko i życzę dobrej ,spokojnej nocki i słodkich snów :-)
balisto 2009-09-23
piekne ASIU, ciesze sie, ze powracasz do opowiadan, jakie by nie byly to lubie sobie wyobrazac sytuacje opisane przez Ciebie
dobrej nocy Tobie zycze i do nastepnego opowiadania
sun07 2009-09-24
Zachodzące słońce wznieca ogień który jak wulkan ku niebiosom mknie...czerwone całuny wiszą groźnie pachną płonącymi pragnieniami
wśród barw ognistych wodospadów....
w zamyśleniu przeszłości refleksji otoczona tęczą dojrzałych kolorów
czeka na znak swego przeznaczenia...
czerwień zniewala zmysły rozpala...
płatki róż z wiatrem mkną wirują...
serce czerwone jak ptak skaleczony łka z bólu niepewności tęsknoty...
pozdrawiam cieplutko...:)
jozef313 2009-09-24
Witam serdecznie życzę cudownego i romantycznego czwartku ,milutko pozdrawiam.........................
adigonz 2009-09-24
Pozdrawiam ,milego dnia zycze.
celka66 2009-09-24
Witam Cię milutko,
pozdrawiam cieplutko.
Niech cały dzień
minie Ci bez smutków.
Słoneczko na niebie
niech świeci dla Ciebie*
wiki5 2009-09-24
Wspaniały widok a opowiadanie super...Pozdrawiam...Radosnego dnia życzę....
peterek2 2009-09-24
Pamiętasz nasze spotkanie,
wtedy w parku czekałaś na mnie,
podbiegłaś taka radosna,
tak jak budząca się wiosna,
czekałem na Ciebie,
widząc Twą postać byłem w siódmym niebie
i pamiętam to jak by było to wczoraj,
Twoje czułe przywitanie,
ust delikatne muskanie,
namiętny pocałunek,
oczy nasze przymrużone,
ciała mocno przytulone,
to była krótka chwila,
a tak w pamięci mi utkwiła,
trzymaliśmy się potem za ręce,
cóż mogę dodać nie chciałem więcej.
Pozdrawiam jak zawsze milutko,
życząc miłego dnia,
uśmiechaj się do wszystkich w koło,
Twój uśmiech każdemu ciepło da.☺
mykaja 2009-09-24
Kochałem ciebie... Zła dola nad nami
od pierwszej chwili twarz jawiła ciemną;
odszedłem - twemi pożegnany łzami
nad wszystkiem w świecie, tylko nie nade mną.
Odszedłem... Świat się cały nie zwalił
ani runęły pod nim rusztowania,
tylkom u progu twojego zostawił
całe pragnienie i miłość kochania.
K. P.Tetmajer
Buziaczki :****
izolden 2009-09-24
.•°.•°.•°.•°.•°.•°.•°.•°.•°•°.•°•°.•°
.•° SERDECZNIE POZDRAWIAM .•°
.•°DOBRY HUMOREK ZOSTAWIAM.•°
.•°.•°.•°.•°.•°.•°.•°.•°.•°•°.•°•°.•°
inna5 2009-09-24
Bardzo podobają mi się Twoje opowiadania:)
Pozdrawiam serdecznie....milutkiego popołudnia:)
dancia2 2009-09-24
.... ............×`•.¸.•´× (¨`•.•´¨)
.................(¨`•.•´¨). ×`•.¸.•´×
............... ×`•.¸.•´×*´¨)
Pozdrawiam cieplutko:)
Milego dnia zycze:)
silvers 2009-09-25
...zaczyna się ciekawie...lubię Twoje opowiadania...są przyjemną lekturą na jesienne wieczory....fotka super...pozdrawiam...:)))
satpaw 2009-10-06
jak popatrzylem na to zdiecie to przypomnial mi sie wieczór ......w ktory to właśnie miałem natchnienie :)) i tak sobie napisałem
.
TRZY ŁZY
Kraina cieni – blaski w przestworzach
Olbrzymia nicość – w dali szum morza
A potem biel – od bieli bielsza
Chwila zwątpienia – spływa łza pierwsza
Bezkresny odmęt – i dawne czasy
Stracona wiara – już nie przestraszy
Wielkie nadzieje – dzieciństwa grusza
W oddali łkanie – już nie porusza
Czyny spełnione – czy świeczki warte ?
Serce łomocze – całkiem rozdarte
Miłość bez reszty – niczym noc długa
Głośny upadek – spływa łza druga
Powiewa wiatr – u szczytu wzgórza
Z bezkształtnej wiary – dzień się wynurza
Świeżość poranka – ognisko gaśnie
Świadomość wraca – robi się jaśniej
Długie milczenie – cisza przed burzą
Uschnięte liście – dobrze nie wróżą
Nie widać końca – choć dobrze znany
I szept dochodzi – ten ukochany
Otchłań księżyca – pół twarzy oświeca
W około ciemność – a w niej łza trzecia