Zdj. z mojej kolekcji
dodane na fotoforum:
daro51 2022-02-16
Ja jestem młodym człowiekiem , ale pamiętam czasy jak ludzie trzymali się razem , choć przyznam szczerze , że nie zawsze dało się z wszystkimi trzymać w dobrych stosunkach. Jednak ludzie byli zżyci , gdyż mieli przed sobą władzę komunistyczną ,wroga , za którego teraz uważam w tej chwili ten rząd.
spider6 2022-02-17
Nie będę się rozpisywać tylko potwierdzę słowa mojego młodego co niestety zaczyna się sprawdzać.
-Kiedyś ...Brat bratu bratem był.
-Teraz ....Brat bratu wilkiem.
asiao 2022-02-17
Ciekawie potoczyła się dyskusja... Zaczęłam od tego, czy ludzie się bawili, a wyszło o współżyciu w ogóle...
asia11 2022-02-17
W PRL-u było jeśli chodzi o więzi międzyludzkie jakoś nam bliżej do siebie . Imienin, urodziny, domówki , przejęcia i te wszystkie spotkania bez powodu i przyczyny .................. ech cóż z nami się stało ? pozamykaliśmy się w 4 ścianach i tylko kasę liczymy lub w komputerach się odwiedzamy
asiao 2022-02-17
W jakimś stopniu te kontakty zastąpił interbet, nie trzeba teraz wychodzić z domu, żeby dowiedzieć się co tam u znajomych. Ale też bardzo mocno ograniczyła nas pandemia, z tego co widzę dokoła, wiele osob starszych, i młodych w trosce o dzieci, woli siedzieć w domu, unika kontaktów, nie urządza urodzin czy imienin. To już trwa dwa lata, zaczyna wchodzić w zwyczaj. Życie towarzyskie bardzo zubożało, nie da się ukryć.
basiah 2022-02-18
Przy gorzalce smutno??? alez nie!!! tak samo jak dzis wszyscy sie bawili i weselili.. cudna fotografia :)
kemor62 2022-02-20
Relacje między ludźmi były ludzkie, nikt nie musiał się zapowiadać, goście zawsze mile widziani byli a teraz każdy zapatrzony w siebie, dzieci, młodzież w domach siedzą a kiedyś w domu zostać to była kara, teraz są inne czasy...
asiao 2022-02-20
Tak, masz rację, mnie też sie mnie podoba to zapowiadanie się i ceregiele z dzwonieniem, umawianiem... Dawniej można było wpaść w dowolnej chwili, a gospodyni nie musiała specjalnie gotować, wystarczyła kawa i suche ciastko, albo nawet wcale nic, chodziło o pogadanie. Teraz jak sie umawiasz, to gospodyni czuje się zobowiazana cos podać, robi się zaraz przyjęcie,ja nieraz wolę siedzieć w domu, żeby nie zawracać głowy, bo to takie krępujące...