rano odwiezliśmy naszą wysterylizowną kotkę .... ucieszyła się z odzyskanej wolności a czarna kotka powitała ją z wyrażną radością ....
po dwóch godzinach poszłam na spacer z Setusiem i do kotów ....
nasza sterylka przybiegła pierwsza !!!
bardzo się cieszę ze nie jest na nas obrażona ....
miałam skrupuły aby ją wypuszczać tak wcześnie ale po rozmowie z Panią z TOZu przyznałam jej rację jako, że są to osoby bardziej doświadczone w opiece nad dzikimi kotami i te koty muszę możliwie szybko wrócić na swoje miejsce......