pojechałam dziś nakarmić swoje giżynki a tu taka niespodzianka !!!!!
podejrzewam, że to kociaki łaciatej i urodziły się u kogoś na działce tam gdzie łaciata mieszkała .... są przyzwyczajone do człowieka i do psów i myślę że to ten \"dobry człowiek\" u którego one się urodziły przyniósł je i czekał aż się zjawię i wciśnie mi kit o podrzuconych kociakach .......
byłam na rowerze ale zapakowałam maluchy do plecaka i zabrałam !
taki mieliśmy plan z mężem, że teraz jak tylko pokażą się maluchy to zabieramy do domu i szukamy domów
są przecudne i bardzo malutnie - łaciata okociła się miesiąc temu.., zjadły i słodko śpią , nie mają zamiaru się chować, można je głaskać i brać na ręce :))
harutki 2013-06-18
co za słodziaki! :D