poszłam koło 18-tej trzydzieści trochę pobiegać i popatrzeć na smardze .....
jest pięknie, zielono !!!!!
oczywiście dla psów był to już drugi spacer (poranny z panem) ....
pańcio musiał przyjść z Polą i Tymonkien na pomoc, mnie zmienić w czekaniu na uciekinierów ( dzieci zachwycone wyprawą po zachodzie słońca )
.... wrócił z nimi po 21 :)))))
aniołki można teraz przewracać w poszukiwaniu kleszczy, chyba się wybiegały :))))
niestety to obowiązuje tylko dziś, jutro będą miały znów potrzebę takiej wycieczki, ale jak się ma włoszkę to się do tego trzeba przyzwyczaić !!!!
majaki 2014-04-11
u mnie takie numery by nie przeszły ...
albo wpadłyby pod samochód
albo by je ktoś zastrzelił
albo złapał w Niemczech
albo bym je za te ucieczki ubiła sama ;]
razdwa3 2014-04-11
Gdyby nie psy to mogłabyś przeoczyć wiosnę w przyrodzie :)
harutki 2014-04-11
włoski anglik pracujący, to poezja dla oczu. Ale nie każdy może takiego mieć. I nie każdy potrafi. Szacunek dla Was mam ogromny, bo to nie są łatwe psy, a Zara dodatkowo ma swoje lęki. I mimo tego wszystkiego szczęście z niej aż paruje! Super, super!!!