w sobotę u nas jest zazwyczaj wyprawa na nasz poligon bo tam są bażanty ....zaznaczam iż psy nie łapią bażantów tylko je wystawiają, no czasem namówią aby rozprostowały skrzydła ....
pańcio poszedł z nimi o 9-tej a ja zabrałam się za rozbieranie choinki.......
po czterech godzinach wsiadłam w samochód i pojechałam na pomoc mężowi, bo ile można spacerować ??????
sama poszłam pogwizdać na aniołki no i zaraz pojawił się bardzo zmęczony Setiś, szczęśliwy że samochód na nich czeka .....
po 10 minutach pojawiła się dziewczynka, też baaaaaardzo zmęczona i też bardzo szczęśliwa ....
re: mąż siedział już w samochodzie gdzie czekała na niego herbata i delicje :)))))
a ja poszłam pogwizdaĆ NA URWISY czyli pospacerować :))))
razdwa3 2015-01-17
Wybiegane stworki są szczęśliwe i nad wyraz spokojne, a właściwie nie ma ich w domu... I to jest recepta na dużego psa w domu...
myszka2 2015-01-18
Kochane aniołki i bardzo szcześliwe po spacerku...śliczne pieski:-)
Pozdrawiam serdecznie