https://www.youtube.com/watch?v=MHBvypKvMCk
raz...czy dwa...
zauważyłeś? ....
życie nasze
przypomina chodnik przy ruchliwej ulicy
w samym centrum miasta X...
wciąż ktoś przechodzi..
mijają nas obojętnie beznamiętne twarze
pozbawione blasku
pustymi oczodołami wpatrując się w nicość..
nieszczęśliwe lalki z naderwanymi
przez olbrzymie,złośliwe dziecko
rączkami...
mijają ukryte pod maską uśmiechu
mechaniczne twory....
wypalone, puste
skorupy bez serc,
które dawno już wyschły
i rozsypały się w proch
nie doczekawszy się choćby jednej
kropelki dobroci....
i anioły soczyste i zwinne,
których skrzydła pozostawiają
na naszych policzkach..
prawie niewyczuwalny
puch nieskończoności...
lecz raz czy dwa...
ktoś zatrzyma się...spojrzy sercem
i okiem czystym i pięknym..
i łzy popłyną..
i otworzą się okna duszy...
i rozkwitnie róża pąsowa w twej dłoni...
raz...czy dwa....
Atoja
jesień 2009
atoja 2010-10-14
dzień dobry :-)))
zostawiam go na pamiątkę...
tym, którzy poznali smak prawdziwego uczucia..
i tym, którzy wciąż czekają..by zaznać tego,
co zdarza nam się raz..może dwa razy w życiu..
tym, którzy docenili szansę..ofiarowaną przez los
i tym, którzy swoją zaprzepaścili..
pozdrawiam Was ciepło :-)))
wlodekw 2010-10-14
...:)
atoja 2010-10-14
dzięki :-))) dobrze, że poezja się nie starzeje..a i tematyka wciąż aktualna..no i czasem coś mi się uda sklecić..:-)))
atoja 2010-10-14
dziękuję Gino i trzymam kciuki, by grypa Cię nie zmogła,
dużo zdrówka Ci życzę :-))))
anna40 2010-10-14
piękny,biały wiersz Aniu :)
też kiedyś pisałam...a teraz próbuję czasem coś stworzyć
moje dwie kompozycje możesz znaleźć pod fotkami w galerii :)
atoja 2010-10-14
ojj..nie rób tego..to może być szkodliwe dla zdrowia..hehe :-))
no chyba..że...że będą różowe.. - ja nosiłam takie przez jakiś czas..ale porzuciłam je..i teraz widzę znacznie lepiej..