Zaczyna się trudna próba, najcięższa i najważniejsza od wielu lat.
Możemy na zwycięstwie Trumpa zyskać, jeśli tu w Polsce i Europie zrozumiemy zagrożenie i zaczniemy być twardzi, bezwzględni, sprytni i pozbędziemy się złudzeń, którymi ciągle, wbrew faktom żyjemy. Złudzeń co do odradzającego się faszyzmu w jego zmodernizowanej, po części technologicznej formie i natury zmieniających się społeczeństw i ich podejścia do życia w dobie AI.
Świat, który znaliśmy, jego mechanizmy polityczne i społeczne, media które ceniliśmy, język dyplomacji i debaty, to wszystko na naszych oczach przestaje istnieć i kształtuje się inny porządek, oparty na innych zasadach.
Nie ma co na to narzekać, trzeba się go nauczyć po to, żeby umieć w nim grać i wygrywać.
W tym sensie zwycięstwo Trumpa może wzmocnić demokrację na całym świecie, ale tylko pod warunkiem, że demokratyczni politycy i wyborcy przestaną być naiwni, a zaczną być skuteczni.
To jest wojna, ona toczy się od lat, nie tylko w Ukrainie, ale tu, na naszym terenie, w naszym kraju i w innych europejskich krajach (mówię o wojnie dezinformacyjnej), to w niej zdecydują się losy świata na długo.
Jeśli Europa dobrze odrobi tę lekcję, Polska może w tym nowym porządku odegrać ważną rolę - to nie byłoby możliwe gdyby rządził PiS.
Politycy PiS zresztą w swojej radości z powodu zwycięstwa Trumpa zapominają, że ono nie unieważnia ich odpowiedzialności za przestępstwa. Aczkolwiek niewątpliwie wzmocni ich w kampanii. Nie mielibyśmy tego problemu, gdyby PiS, tak jak powinien, został zdelegalizowany.
Zaczynają się ciekawe, niebezpieczne, znaczące czasy.
- Eliza Michalik
**********************************************************
CZY HOŁOWNIA, KOSINIAK I ZANDBERG PODARUJĄ NAM PREZYDENTA Z PIS?
Najbliższe wybory prezydenckie zdecydują o naszej przyszłości.
Andrzej Duda dowiódł, że niewłaściwa osoba na tym stanowisku może pogrążyć kraj i zablokować reformy. Krotko mówiąc: nie ma teraz ważniejszej rzeczy dla Polski, niż wybranie właściwego prezydenta.
Najbliższe wybory prezydenckie będą tak samo ważne jak były te z 15 października!
Dlatego bardzo krytycznie oceniam postępowanie Szymona Hołowni, Władysława Kosiniaka - Kamysza i Adriana Zandberga - uważam, że w skrajnym przypadku swoim egoizmem, krótkowzrocznością i próżnością ci ludzie mogą sprawić, że wybory prezydenckie może wygrać kandydat PiS.
Zrobią to dla swoich doraźnych politycznych celów, ale konsekwencje poniesiemy my i Polska, która cofnie się wtedy w rozwoju o kolejne pół dekady.
Stawiam więc retoryczne pytanie: czy możemy sobie na to pozwolić?
- Eliza Michalik
Dla zainteresowanych pełny komentarz
https://www.youtube.com/watch?v=TfeLpc6P08M&t=124s