Taglilie (liliowiec)

Taglilie (liliowiec)

Jan Hartman:
"[...] Dowcip o kimś, kto ukradł, a może go okradli, lecz w każdym razie „zamieszany jest w kradzież”, każdy zna.
Szkoda, że niektórzy nie wzięli go sobie do serca.
Bo jest mądrzejszy od tezy o autorytaryzmie wyrastającym z walki politycznych plemion.
Mówi mianowicie o pewnego rodzaju, bardzo pospolitej skądinąd, niegodziwości, jakiej to właśnie Matczak dopuścił się względem Giertycha.
Polega ona na złośliwym i amoralnym pomijaniu kwestii racji i dyskredytowaniu kogoś wyłącznie z powodu formy, jaką wybiera dla wyrażenia swojego stanowiska lub narzędzi, jakimi się posługuje dla osiągnięcia celu.
Małoduszni i głupi ludzie myślą, że jak ktoś krzyczy, to nie ma racji, bo przecież prawda ubiera się zawsze w togę bezstronności i spokojnej rozwagi.
Małoduszni ludzie myślą, że jak dwóch się obrzuca wyzwiskami, to „na jedno wychodzi”, to znaczy obaj są tak samo winni, bo przecież „nie można nikogo obrażać”.

Mam wytłumaczyć, dlaczego takie myślenie jest głupie i podłe?
Może warto, skoro tak wielu ludzi tego nie rozumie…
Otóż wyzwiska, szyderstwa, drwiny i wszelkie słowa potępienia mają – jak najbardziej – swoje prawidłowe zastosowania. A mianowicie wtedy, gdy wyrażają słuszny moralny gniew i sprawiedliwie trafiają w złoczyńcę.
Nie ma czegoś takiego jak godność bandyty i chama, którą trzeba uszanować. Bynajmniej. Jeśli chce się go „uszanować”, to trzeba do niego przemówić językiem, który rozumie, a nie takim, od którego pysk mu się wykrzywia grymasem szyderstwa.

Giertych szanuje tych, których ściga, i mówi do nich tak, żeby zrozumieli. Mówi im, że się nie boi ich zemsty. A że połowa społeczeństwa mu kibicuje, druga zaś połowa wcale? To źle! Dlatego tak ważne jest, aby nikczemnicy, którzy zdewastowali państwo i okradli naród, szerząc przy tym nienawiść i wszelkie bezwstydne łgarstwo, zostali skutecznie i raz na zawsze unieszkodliwieni. Tak aby niemożliwe stało się to, przed czym ostrzega Matczak: że „jak tamci wrócą”, to będą robić „to samo”.[...] "


Fanom Matczaka, Hołowni, Kosiniaka-Kamysza i rozmaitych "cudownych kapłanów", ćwierćetatowym katolikom, poszukującym agnostykom i miłośnikom "pojednania narodowego" gorąco polecam!
"Matczak chłoszcze Giertycha i co z tego wynika"
https://hartman.blog.polityka.pl/2024/08/17/matczak-chloszcze-giertycha-i-co-z-tego-wynika/?nocheck=1

(komentarze wyłączone)