Marlenkę ;p vel Szary Potwór, vel Szarusia lub po prostu kicia :) moja tegoroczna znajdka, uzupełniła stan kotowy po odejściu Fredzia za TM. Myślę, że jakiś zły człowiek pozbył się jej z domu, bo nie przypadkiem stwierdziłam jej obecność na podwórku w czasie największych styczniowych mrozów. Przywołałam bidulkę, nakarmiłam i dałam jej miejsce w ciepłej piwnicy. I została z nami. Martwi mnie tylko bardzo to, że nie mogą się dogadać moje koty, ona i Łaciatki :( jak myślicie, dogadają się kiedyś? Przestaną w końcu buczeć na siebie? Łaciate i tak są najważniejsze, ale i Marlenkę polubiłam bardzo, bo fajna z niej kicia.
orlica 2017-05-11
No cuudnie ze jà przygarnełaś ...potrzeba troche czasu i koty sie dogadajà ..
Pozdrawiam cieplutko :)))
oliwkaa 2018-02-02
Myślę,że sie do siebie przyzwyczają ....moje koty potrzebowały 2 tygodnie,zeby zaakceptowac pieska ....