gdzie woda tam dobra zabawa ;)))...odkad powstala fontana na ryneczku jezdze zawsze z zapasowymi ubranami bo wiem czym sie konczy spacer po rynku ;)))...to nic ze woda byla lodowata to nic ze byl juz przemoczony do suchej nitki wazne ze sie dobrze bawil ;)))...i zeby go zaciagnac do wozka mama musiala podwinac spodnie i ganiac za nim po wodzie ;)))...uwielbiam byc mama ;)))...i czynnie uczestniczyc w zabawach...bo czasem mozna sie znow poczuc jak male dziecko :)))...