Pomieszczenie kuchenne.
W kominku było palenisko i tam gotowano posiłki i wodę.
O ile w zimie było w miarę fajnie o tyle współczuję osobom tam pracującym w lecie, z nieba lał się żar i z paleniska prażyło...
Pozdrawiam serdecznie, do skansenu jeszcze wrócę :)
mpmp13 2015-07-09
Oj,Basiu nie gotowałaś na kuchni węglowej z fajerkami .Latem na wsi często to robiłam.Wodę ze studni nosiłam ( dwoje dzieci odchowałam ) .Przy lampie naftowej 2 lata lekcje odrabiałam.Rok pod strzechą mieszkałam.Nasz dom był w budowie.Ach,te wspomnienia .
halka 2015-07-10
Takie czasy o których pisze Marta to i ja pamiętam...nie chciałabym jednak aby wróciły.
Dziękuję Basiu za kolejne ciekawe fotki którymi przybliżyłaś mi to niezwykłe miejsce.Patrząc, nabieram coraz większej ochoty by się tam wybrać.