Myślałam, że zobaczyła coś ciekawego a okazało się, że ona oceniała możliwość bezpiecznego zsunięcia się do wody.
Przymierzała się chwilę, deliberowała... no, udało się! Odpłynęła.
Lubię patrzeć, jak łyska wychodzi z zanurzenia.
Ktoś powiedział, że ona wyskakuje na powierzchnię jak piłeczka ping-pongowa trzymana pod wodą i nagle puszczona:)
Rzeczywiście, ona tak wyskakuje jak piłeczka. Z dziobem pełnym wodorostów, które stara się bardzo szybko zjeść, bo krakwy już krążą wokół; one lubią taką darmową dostawę:)
Życzę wszystkim słońca i pozdrawiam:)
dodane na fotoforum: