Wiem, co zrobię. Zadzwonię na nią!
Oczywiście doczekał się poczęstunku:)
Potem przyleciały inne i sporo młodzieży. Skumplowały się ze mną:)
Co ciekawe, zawsze znajdowały mnie w każdej częsci parku. Myślę, że z daleka dostrzegały rower i był on dla nich znakiem informacyjnym, zapowiedzią napełnienia brzuszków smakołykiem:)
Epoletnik na zdjęciach wygląda biednie - na główce miejsca bez piórek i szata bez połysku. One wszystkie teraz nie wyglądają dobrze ale ten i tak jest jeszcze ładny. Udało mi się zrobić zdjęcia bardzo poszkodowanym - z zupełnie łysym łebkiem albo bez sterówek. Jak latać bez piór w ogonie?
Czy zdążą im urosnąć przed podróżą na południe, nie wiem.
Straszne biedaki!
A na wiosnę znów będą śliczne i pełne życia:)
Fotki z sierpnia
Pozdrawiam serdecznie:)
dodane na fotoforum:
lateska 2016-09-24
rozpoznaja Cie po Twoim slicznym blekitnym rowerze i dlatego przylecialy wielka gromadka .. :)
orioli 2016-09-24
Dobrze, że nie postanowił zostawić "pamiątki" z zemsty za długie czekanie.
Fajna relacja ze spotkania, a epoletniki pewnie jeszcze wystroją się na zimę.
czes59 2016-09-26
Kapitalne! Celny i zabawny podpis! Palce ułożył tak, jakby miał faktycznie zadzwonic:)