Pogubiłam się.
Już nie pamiętam gdzie góra -dół.
Gdzie jawa ,gdzie sen?
Buddyści mi chyba namieszali........
dorika 2008-10-16
Zielona woda złotym ogniem płonie
Odbitych w głębi jej pożółkłych drzew.
Baśń w niej jesienną powtarzają tonie
Odwrotnym dziwem: brąz, bursztyn i krew.
Zwierciadła stawu jedwabny gobelin
Wplata w osnowę liści wątek fal,
Modrymi skrawki międzydrzewnych szczelin
Wprawiając w pożar chłodną nieba stal.
Patyną śniedzi spastelone kruszce
Wiew mgły błękitnej marszczy w fałdy bruzd:
Tysiąc tysięcy, w przymrozków pogróżce,
Ciepłotę brzegu całujących ust.
Leopold Staff
setulo 2008-10-17
Piękne zdjęcie :-)))