Mrok, jak kosmaty pies. Patrz listopad już, czas rozpalić piec.
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się.
Miałaś przecież być ?
Autobus Twój szedł. Wiem jest już późno.
Wróć w lampy ciepły krąg. Do szafy płaszcz.
Jabłkami pachnie dom.
Przemoczony poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz.
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
Dla Ciebie dziś kupiłem ten zielony szal.
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałaś zerwać.
Zbyt mało Ciebie mam.
Kilka mądrych zdań, to wszystko.
Moje nuty na jesień
https://youtu.be/aphg0sj--hc