Opowieść o brzozie
Mała brzózka rosła na podlaskim polu,
gdzie ziemia jałowa i wody niewiele,
zmagając się z wiatrem, kaprysem przyrody,
mimo przeciwności puściła korzenie.
Ludzie się dziwili, jak pieknie wyrosła,
zielone listeczki tańczyły na wietrze.
Zatańcz walca z wiatrem - doradziła sosna;
pomyślała wtedy, że zatańczy pięknie.
Lecz niesforny wicher szarpał drzewko młode,
powalił na ziemię, połamał gałęzie
nie bacząc na piękno i jego urodę
zostawił na polu obdarte i gołe.
Ktoś przesadził drzewo na nieznanej ziemi,
daleko od wspomnień o diabelskim wietrze,
gdzie zdawać się mogło, że słońce zaświeci,
ogrzeje listeczki, zagubione w świecie.
Trudno jest na nowo wypuścić korzenie
z daleka od ziemi, na ktorej wyrosła.
Ciągle drżała z zimna, choć świeciło slońce,
z żalu za Podlasiem smutno było brzozie.
Lecz po wielu latach ciepły wietrzyk przywiał,
zaszeleścił z cicha, pieszcząc liście drzewa.
Już złote - jesienne na nowo ożywił
i hymn o milości przepięknie zaśpiewał.
Z dedykacją dla przyjaciółki.
autor: australijka
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/opowiesc-brzozie-365094
Przesyłam ciepłe, jesienne pozdrowienia ... :)
https://www.garnek.pl/vinga
eljot60 2018-11-09
Przystanąłem przy pochylonych nad ziemią jesiennych brzozy gałązkach. Odda jej swe cenne, w słońcu skąpane listki. A ona je powoli 'przetrawi' i odda brzozie za pośrednictwem wody i korzeni ... Natura życia jest niezmienna ...
jaworr 2018-11-09
Ciekawy, piękny wiersz, jak Twoje super foto z gałązką brzozy...:)
Miłego wieczoru życzę..:)
alvin 2018-11-10
Piękna i wzruszająca kompozycja poetycka, fotografia świetnie oddaje nastrój poezji, a brzozy o każdej porze roku są piękne :)